Kancelaria Prezydenta RP ogłosiła agendę prezydencka na dzień 11.11.2015. I co? Zonk. Nie ma w agendzie Marszu Niepodległości. I wśród co bardziej prawicowych blogerów lament. No, jak to? Nie na takiego prezydenta głosowałem. I emocjonalne żale, zamiast racjonalnych argumentów. Może pomóc?
Dlaczego prezydent nie powinien uczestniczyć w Marszu Niepodległosci?
1. Prezydent powinien być prezydentem wszystkich Polaków (takie piękne bleble). Co z tego wynika? Ano to, że firmując marsz narodowców powinien firmować również marsz innych grup politycznych, w tym tych z przeciwnego bieguna. Więc przyjmując zaproszenie Tumanowicza i Bosaka, musiałby również przyjąć zaproszenie do uczestnictwa w pochodzie pierwszomajowym organizowanym przez Leszka Millera. A nawet w Paradzie Równosci. Tego byście chcieli? Wtedy byłby "Waszym Prezydentem"?
2. Rolą prezydenta jest rezprezentowanie Polski, nieprawdaż? I dbanie o dobre postrzeganie naszego kraju i nas jako społeczeństwa za granicą. No to teraz włączamy wyobraźnię i sprawdzamy jakie będą njusy w dniu 12.11 w takim BBC czy innym ZDF-ie (o gazetach typu Süddeutsche Zeitung nie wspominając).
"Uczestnicy marszu organizowanego przez polską prawicę podpalili ambasadę"
"Uczestnicy skrajnie prawicowego marszu pobili niewinnych mieszkańców budynku przy Złotej 33"
"Narodowcy w Warszawie palą wozy telewizyjne"
Będą takie? Prawdopodobieństwo można określić na 75%, łacznie z filmami, wypowiedziami osób w kominiarkach i pięknymi zdjęciami człowieka z biało-czerwoną flagą na tle płonącej tęczy. A Agencja Gazeta będzie to zdjęcie rozdawała za darmo każdej redakcji na świecie, która tylko o to poprosi. A nawet i bez prośby. I nie ma znaczenia czy podpalają kibice Legii, ludzie Sienkiewicza czy neandertalczycy, którzy nie potrafią żyć inaczej.
A jakie będą leady i czerwone paski, jeżeli w marszu weźmie udział Andrzej Duda?
"Prezydent Polski na czele podpalaczy ambasady rosyjskiej"
"Prezydent Polski prowadzi bandytów na lewicę"
"Jak prawicowy polski prezydent walczy z nieprzychylną mu stacją telwizyjną"
I taka wiadomośc dotrze do angielskiego kierowcy, niemieckiego rybaka i francuskiej barmanki. Co wtedy zrobicie? Wylejecie żale na Salonie24? Pobiegniecie do reduty dobrego imienia? Prosić, żeby Anglicy czy Niemcy prostowali te brednie? Mało Wam "polskich obozów". Wsadżcie sobie swoje prywatne "ja chcę" w buty i zacznijcie myśleć o swoim kraju. Jak dla mnie, możecie wziąc przykład z obecnie urzędującego na Krakowskim Przedmieściu 48/50.
Komentarze